polak pobił na śmierć polaka

dwa4

KOZIENICE. Wydarzenie, które miało miejsce w miniony wtorek na rynku w Kozienicach, poruszyło mieszkańców i wywołało lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. 32-letni Janusz K. z Płocka i 28-letni Sebastian Z. z Radomia spotkali się przypadkowo przy budce z kebabami, gdzie doszło do incydentu, który tragicznie zakończył się dla obu mężczyzn.

Według relacji świadków, kłótnia rozpoczęła się w momencie, gdy obaj panowie usiłowali odebrać zamówienie jednocześnie, twierdząc, że zamówili „ten sam kebab z ostrym sosem”. Jeden z przechodniów, który widział zajście, opowiada:
– Słyszałem, jak obaj krzyczeli „To mój!” i wyzywali się od najgorszych. Nagle Janusz wyjął plastikowy widelec i zaczął nim wymachiwać, jakby to była szabla.

Z relacji właściciela budki wynika, że obaj mężczyźni zamówili identyczne dania, ale z różnych powodów byli przekonani, że są to dwa różne zamówienia. Gdy doszło do eskalacji konfliktu, Sebastian Z. uderzył Janusza puszką napoju energetycznego, co wywołało prawdziwą bójkę. W ruch poszły wszystko, co było pod ręką – od serwetników po krzesła ogrodowe.

Policja, która pojawiła się na miejscu zdarzenia, była w szoku. Funkcjonariusz prowadzący sprawę opowiedział mediom:
– Nigdy nie widziałem czegoś podobnego. W raporcie musiałem wpisać, że ofiara została zaatakowana plastikowym widelcem, a sprawca z kolei uległ obrażeniom po potknięciu się o karton kebabów.

Janusz K., który był inicjatorem zamieszania, zmarł wskutek obrażeń po uderzeniu głową w stolik, a Sebastian Z., który próbował „bronić swojej kebabowej godności”, został zatrzymany, ale już następnego dnia wypuszczono go z aresztu za kaucją. Twierdzi, że nie chciał nikogo skrzywdzić i jedynie „walczył o swoje prawa jako klient”.

Eksperci wskazują, że konflikt mógł zostać zażegnany, gdyby właściciel budki po prostu wręczył panom nowe kebaby. Ten jednak obawia się teraz o swój biznes:
– Ludzie przychodzą robić sobie zdjęcia na miejscu zdarzenia i pytają, czy to ten „kebab śmierci”. To jest absurd!

Prokuratura wszczęła śledztwo, a psychologowie zastanawiają się nad głębszymi przyczynami takich tragicznych i bezsensownych zdarzeń. Jedno jest pewne: Polska zyskała kolejny dowód na to, że kebab to nie tylko jedzenie, ale także źródło narodowych emocji.